Zapomniałam powiedzieć mężowi, że wracam do domu. Wchodząc do mieszkania, prawie zemdlałam z wrażenia – historia Magdy z Wrocławia
Drzwi mojego mieszkania zatrzasnęły się za mną z głuchym trzaskiem. W jednej ręce ściskałam torbę z laptopem, w drugiej siatkę z zakupami – butelką czerwonego wina i sernikiem z pobliskiej cukierni. Wróciłam do domu dzień wcześniej, nie mówiąc o tym mężowi. Chciałam zrobić mu niespodziankę. Ale to ja dostałam niespodziankę, która ścisnęła mi gardło i niemal odebrała przytomność.
W przedpokoju stały damskie buty na obcasie – nie moje. Obok wisiał płaszcz, który rozpoznałam natychmiast: należał do mojej siostry, Iwony. Przez chwilę miałam nadzieję, że przyszła po coś, może zostawiła rzeczy, może czeka na mnie… Ale w powietrzu unosił się zapach jej ulubionych perfum i… męskich perfum mojego męża, Pawła. Z sypialni dobiegały stłumione głosy i śmiech.
Serce waliło mi jak młotem. Oparłam się o ścianę, próbując złapać oddech. Przez głowę przelatywały mi obrazy: wspólne święta, rodzinne obiady, rozmowy z Iwoną o wszystkim i o niczym. Czy to możliwe? Czy naprawdę moja własna siostra…?
Zanim zdążyłam się opanować, drzwi sypialni uchyliły się i zobaczyłam ich razem. Paweł był w samych spodniach, Iwona miała na sobie moją koszulę nocną. Zamarli na mój widok.
– Magda?! – wykrztusił Paweł.
– Co ty tu robisz? – Iwona pobladła.
Nie odpowiedziałam. Czułam, jak świat wiruje mi przed oczami. Oparłam się o framugę drzwi.
– Wróciłam wcześniej – wyszeptałam. – Chciałam zrobić ci niespodziankę, Paweł. Ale widzę, że to ja jestem zaskoczona.
Nastała cisza tak gęsta, że słyszałam własny oddech. Iwona zaczęła coś bełkotać:
– Magda… To nie tak… My tylko rozmawialiśmy…
Zaśmiałam się gorzko.
– Rozmawialiście? W mojej koszuli nocnej? W moim łóżku?
Paweł spuścił wzrok.
– Magda, przepraszam… To się stało przypadkiem… Iwona przyszła pogadać o mamie… Piliśmy wino…
– O mamie? – przerwałam mu ostro. – O mamie czy o mnie?
Iwona zaczęła płakać.
– Magda, ja nie chciałam… To wszystko przez to napięcie w domu… Ty ciągle w pracy, Paweł sam… Ja też czuję się samotna…
Zacisnęłam pięści.
– Więc postanowiliście pocieszyć się razem? W moim domu?
Paweł podszedł do mnie powoli.
– Magda, proszę cię… Nie rób sceny. Porozmawiajmy jak dorośli. To był błąd…
Spojrzałam na niego z pogardą.
– Błąd? Błąd to jest źle postawiona przecinek w mailu do szefa. To jest zdrada! Z moją siostrą!
Iwona wybiegła z pokoju, mijając mnie bez słowa. Usłyszałam trzask drzwi wejściowych. Paweł został sam ze mną.
– Magda… Ja cię kocham. To był impuls. Ty ciągle jesteś nieobecna, wiecznie zmęczona…
Poczułam narastającą wściekłość.
– Więc to moja wina? Bo pracuję? Bo utrzymuję ten dom?
Paweł spuścił głowę.
– Nie chciałem cię zranić…
Przez chwilę miałam ochotę rzucić mu w twarz torbą z laptopem. Ale zamiast tego usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Wszystko we mnie pękło.
Po chwili usłyszałam dźwięk telefonu. To była mama.
– Magda? Co się dzieje? Iwona dzwoniła do mnie zapłakana…
Nie wiedziałam, co powiedzieć. Milczałam przez długą chwilę.
– Mamo… Paweł mnie zdradził. Z Iwoną.
Po drugiej stronie zapadła cisza.
– Dziecko… Może to nie tak… Może przesadzasz…
Poczułam narastającą złość.
– Przesadzam?! Widziałam ich razem! W moim łóżku!
Mama westchnęła ciężko.
– Magda, życie nie jest czarno-białe. Może powinniście porozmawiać…
Rozłączyłam się bez słowa. Czułam się zdradzona przez wszystkich – męża, siostrę, nawet matkę, która zamiast stanąć po mojej stronie, próbowała wszystko zamieść pod dywan.
Przez kolejne dni mieszkałam u przyjaciółki, Agaty. Siedziałyśmy wieczorami przy winie i rozmawiałyśmy godzinami.
– Magda, musisz pomyśleć o sobie – mówiła Agata stanowczo. – Zawsze byłaś tą odpowiedzialną, tą silną. Teraz masz prawo być słaba.
Ale ja nie chciałam być słaba. Chciałam odzyskać kontrolę nad swoim życiem.
Paweł dzwonił codziennie. Pisał SMS-y:
„Magda, proszę cię, wróć do domu.”
„Magda, kocham cię.”
„To był tylko jeden raz.”
Iwona przysłała mi długi list mailem:
„Nie wiem, jak mam ci spojrzeć w oczy. Zawsze byłaś dla mnie wzorem. Przepraszam cię z całego serca…”
Nie odpisałam ani jej, ani Pawłowi. Nie wiedziałam jeszcze, co zrobię.
W pracy szefowa zauważyła moją zmianę nastroju.
– Magda, wszystko w porządku?
Pokręciłam głową.
– Nie bardzo… Rodzinne sprawy.
Szefowa spojrzała na mnie ze współczuciem.
– Jeśli potrzebujesz wolnego…
– Nie chcę siedzieć sama w domu – przerwałam jej szybko.
Praca była jedynym miejscem, gdzie mogłam zapomnieć o wszystkim choć na chwilę.
Po tygodniu zdecydowałam się wrócić do mieszkania po swoje rzeczy. Paweł czekał na mnie w kuchni.
– Magda… Proszę cię…
Podniosłam rękę.
– Nie chcę słuchać twoich tłumaczeń. Chcę tylko zabrać swoje rzeczy i wyjść.
Paweł złapał mnie za rękę.
– Nie rób tego nam! Pomyśl o naszym synu!
Zadrżałam na dźwięk tych słów.
– O naszym synu? A pomyślałeś o nim wtedy?
Paweł spuścił wzrok.
– Proszę cię…
Wyrwałam rękę i wyszłam z kuchni. Spakowałam walizkę w milczeniu.
Na korytarzu czekała na mnie Iwona. Miała podpuchnięte oczy od płaczu.
– Magda… Przepraszam cię… Nie wiem, co mi odbiło…
Spojrzałam na nią zimno.
– Nie chcę cię znać, Iwona. Straciłaś moją miłość i zaufanie na zawsze.
Iwona rozpłakała się jeszcze bardziej.
Wyszłam z mieszkania bez słowa pożegnania.
Minął miesiąc. Mieszkałam u Agaty i powoli zaczynałam układać sobie życie od nowa. Złożyłam pozew o rozwód. Paweł próbował jeszcze walczyć – przysyłał kwiaty do pracy, pisał listy do syna, błagał o drugą szansę. Ale ja już nie potrafiłam mu zaufać.
Mama próbowała mnie przekonać do pojednania:
– Magda, rodzina jest najważniejsza…
Ale dla mnie najważniejsze było teraz moje własne szczęście i spokój ducha.
Dziś patrzę na siebie w lustrze i widzę inną kobietę niż miesiąc temu – silniejszą, bardziej niezależną. Nadal boli mnie zdrada najbliższych osób, ale wiem już jedno: nigdy nie pozwolę nikomu więcej siebie zranić.
Czasem pytam siebie: czy można wybaczyć taką zdradę? Czy rodzina zawsze zasługuje na drugą szansę? A wy – co byście zrobili na moim miejscu?