Moja Najlepsza Przyjaciółka Wyszła Za Mojego Byłego Męża i Zostawiła Mnie, Gdy Najbardziej Jej Potrzebowałam – Historia Zdrady i Samotności

– „Nie mogę w to uwierzyć, Anka. Naprawdę to zrobiłaś?” – mój głos drżał, a w słuchawce zapadła cisza. Stałam w kuchni, ściskając telefon tak mocno, że aż zbielały mi knykcie. Za oknem szarzał listopadowy poranek, a ja czułam się, jakby ktoś wyrwał mi serce.

Anka westchnęła ciężko. – „Kasia… Przepraszam. To się po prostu stało. Nie planowaliśmy tego.”

Nie planowaliście? Przez chwilę miałam ochotę rzucić telefonem o ścianę. Przecież Anka była moją najlepszą przyjaciółką od podstawówki. Razem przeżywałyśmy pierwsze miłości, matury, śluby… A teraz ona wyszła za Pawła – mojego byłego męża, ojca mojej córki.

Wszystko zaczęło się pół roku wcześniej, gdy Paweł wyprowadził się z naszego mieszkania na warszawskim Ursynowie. Rozwód był bolesny, ale miałam wtedy Ankę. Przychodziła do mnie z winem i lodami, słuchała moich żali, powtarzała: „Dasz radę, Kasia. Jesteś silna.”

Nie wiedziałam wtedy, że już wtedy spotykała się z Pawłem. Że kiedy ja płakałam jej w ramię, ona ukradkiem pisała do niego wiadomości.

Prawda wyszła na jaw przypadkiem. Moja córka Zosia wróciła od taty i powiedziała: „Mama, ciocia Anka była u nas na noc.”

Zamarłam. Zosia miała tylko siedem lat i nie rozumiała jeszcze, co to znaczy zdrada. Ale ja zrozumiałam wszystko.

Zadzwoniłam do Anki tego samego wieczoru. Najpierw zaprzeczała, potem przyznała się do wszystkiego. „Kasia, zakochałam się w nim. Nie chciałam cię zranić.”

Przez kolejne tygodnie czułam się jak cień samej siebie. W pracy w szkole nie mogłam się skupić na uczniach, w domu płakałam po nocach. Mama powtarzała: „Musisz być silna dla Zosi.” Ale jak być silną, gdy dwie najbliższe osoby odwracają się od ciebie?

Najgorsze przyszło później. Anka przestała odbierać moje telefony. Nie pojawiła się na urodzinach Zosi. Gdy spotkałyśmy się przypadkiem w sklepie spożywczym, udawała, że mnie nie widzi.

Pewnego wieczoru zadzwonił Paweł. – „Kasia, musimy porozmawiać o Zosi. Anka jest teraz częścią mojego życia i chciałbym, żebyś to zaakceptowała.”

Zaakceptować? Jak zaakceptować fakt, że moja przyjaciółka wychowuje moje dziecko razem z moim byłym mężem?

Zaczęły się kłótnie o opiekę nad Zosią. Paweł chciał zabierać ją na weekendy do nowego mieszkania na Wilanowie. Zosia wracała stamtąd rozbita, płakała po nocach: „Mamo, dlaczego ciocia Anka nie chce ze mną rozmawiać?”

Nie wiedziałam, co jej powiedzieć. Sama czułam się opuszczona i zdradzona.

W pracy zaczęły pojawiać się plotki. Koleżanki z pokoju nauczycielskiego szeptały za moimi plecami: „Słyszałaś? Jej mąż zostawił ją dla najlepszej przyjaciółki.”

Czułam się jak bohaterka taniego serialu. Tylko że to była moja rzeczywistość.

Pewnego dnia odwiedziła mnie mama. Usiadłyśmy przy kuchennym stole, a ona ujęła mnie za rękę.

– „Kasiu, musisz iść dalej. Nie możesz pozwolić, żeby ta sytuacja cię zniszczyła.”

– „Ale jak mam wybaczyć? Jak mam żyć ze świadomością, że zostałam sama?”

Mama milczała przez chwilę.

– „Może czas znaleźć nowy sens? Dla siebie i dla Zosi.”

Te słowa długo we mnie rezonowały. Próbowałam wrócić do normalności – zapisałam się na jogę, zaczęłam spotykać się z koleżankami z pracy na kawę.

Ale pustka po Ance bolała najbardziej. Brakowało mi jej śmiechu, naszych wspólnych wieczorów z filmami i plotkami.

Któregoś dnia napisałam do niej wiadomość: „Tęsknię za tobą. Chciałabym kiedyś porozmawiać.”

Nie odpisała.

Minęły miesiące. Zosia coraz lepiej radziła sobie z nową sytuacją. Ja też powoli uczyłam się żyć bez Anki i Pawła.

Ale czasem wciąż budzę się w nocy i pytam siebie: czy mogłam coś zrobić inaczej? Czy prawdziwa przyjaźń może przetrwać taką zdradę?

Może wy też kiedyś poczuliście się opuszczeni przez tych, których kochaliście najbardziej? Czy można wybaczyć coś takiego? Czy warto próbować odbudować zaufanie po zdradzie?