Chciałam tylko pomóc, a wszystko się zawaliło… Czy można kochać i nie ranić jednocześnie?
Zawsze wierzyłam, że rodzina powinna się wspierać, ale jeden gest dobrej woli sprawił, że wszystko się posypało. Moja synowa, Ela, wybuchła gniewem, gdy próbowałam jej pomóc, a ja musiałam zmierzyć się z pytaniem: gdzie kończy się troska, a zaczyna wtrącanie? Ta historia to mój ból, moje rozczarowanie i próba zrozumienia, czy miłość i szacunek mogą iść w parze, gdy nasze intencje są źle odczytane.