Były zięć żąda połowy mieszkania mojej córki po rozwodzie – czy naprawdę zasługuje na to, co nasze?
Jeszcze niedawno uważałem Pawła za syna, którego nigdy nie miałem. Dziś patrzę na niego z rozczarowaniem i gniewem, gdy żąda połowy mieszkania, które kupiliśmy z żoną dla naszej córki. Czy można wybaczyć komuś, kto próbuje odebrać rodzinie spokój i poczucie bezpieczeństwa?