Potknięcie w Porannej Podróży: Dzień Wytrącony z Rytmu

Potknięcie w Porannej Podróży: Dzień Wytrącony z Rytmu

To był typowy wtorkowy poranek, gdy ja, Marek, zmierzałem do pracy w centrum Warszawy. Wsiadłem do autobusu, przyłożyłem kartę miejską i usiadłem przy oknie. Zajęty służbowym mailem na telefonie, nie zauważyłem kluczowego błędu. To przeoczenie, w połączeniu z krótką wymianą zdań z innym pasażerem, przerodziło się w niespodziewaną konfrontację z kierowcą autobusu, pozostawiając mnie sfrustrowanego na poboczu drogi.