Uciekłam z dziećmi od męża tyrana. Moja przyjaciółka Agnieszka chciała mi pomóc, ale jej mąż Paweł zamknął przede mną drzwi. Czy naprawdę nie mam już nikogo?
W środku nocy uciekłam z dwójką dzieci od męża, który od lat mnie poniżał i bił. Z nadzieją zadzwoniłam do Agnieszki, mojej najbliższej przyjaciółki, ale jej mąż Paweł nie pozwolił nam wejść do ich domu. Teraz siedzę na klatce schodowej, z dziećmi wtulonymi we mnie, i zastanawiam się, czy świat naprawdę jest aż tak obojętny na cudzą krzywdę.